Joanna Janicka Kanaste zespół
Dobrostan
Czas czytania: 7 minut
Data publikacji:
#rutyna#rytuały#samopoczucie#zespół Kanaste

Moje rytuały: Joanna Janicka

Rytuały możemy praktykować o każdej porze dnia, jednak to nasza poranna rutyna ma cudowną moc wpływania na całą resztę dnia. To właśnie od jakości Twojego poranka zależy nastrój z jakim spędzisz cały dzień. Poranek wypełniony zdrowymi nawykami, czasem dla siebie lub bliskich albo aktywnością fizyczną może niwelować Twój stres w ciągu dnia, świetnie go strukturyzować i wpływać na Twoją produktywność. Jakie rytuały możesz wprowadzić do swojego poranka i nie tylko? Zainspiruj się tymi, które praktykują członkowie zespołu Kanaste – dziś rozmawiamy z naszą specjalistką od HR Asią Janicką. 

Joanna Janicka – zawodowo od 6 lat związana z branżą HR – nie wyobraża sobie robić w życiu czegoś innego. Długo szukała swojej ścieżki, mocno zaryzykowała, żeby znaleźć się w tym miejscu, w którym jest teraz. W Kanaste opiekuje się działem HR, a co za tym idzie wszystkimi Kanastjuszami. Prywatnie, psia mama na pełen etat, Poznanianka zakochana w tym mieście, miłośniczka czekolady i sportu (a to się wcale nie wyklucza!). W domu ma dżunglę z kwiatów, a w sercu miłość do ludzi. Od niedawna fanka robienia ozdób z żywicy epoksydowej i boksu.

Jak zaczynasz swój dzień? 

Budzi mnie codziennie mokry nosek i psie pocałunki 🙂 Mam to szczęście, że wstaję bez budzika, co okazało się być najlepszym dla mnie rozpoczęciem dnia. Dzień zaczynamy zwykle od spaceru ze Stanleyem i mimo, że każdy behawiorysta powie, że spacer jest dla psa, to ja uważam, że te poranne spacery są równie ważne dla mnie. Jest to moment, kiedy mogę się porządnie obudzić, powdychać świeże powietrze, otworzyć głowę na nowy dzień i zaplanować go. To dosłownie 15 minut, ale od kiedy tak rozpoczynam dzień poziom mojego stresu zdecydowanie zszedł kilka szczebli niżej. Po powrocie do domu jest czas na świeżą kawę i śniadanie. Od kiedy pracuję w Kanaste mam możliwość zorganizowania poranka tak, żeby całą nasza trójka (mój narzeczony Mateusz, psiak Stanley i ja) jadła śniadania wspólnie, a to dla mnie bardzo ważne. Dwa razy w tygodniu po śniadaniu wychodzę na siłownię na krótki trening cardio.

Co sprawia, że jesteś efektywna? 

Zdecydowanie dobrze rozpoczęty dzień. Nie lubię, kiedy od rana mam w głowie chaos czy pośpiech. Bardzo dobrze sprawdza mi się dzielenie dnia na konkretne sekcje. Staram się pracować w blokach: 2h skupienia i 0,5h rozluźnienia. To bardzo mi pomaga, sprawia, że skupienie przychodzi mi bez problemu. Kolejna sprawa to otoczenie. Zawsze mam wokół siebie szklankę z wodą, kawę, kwiaty, a moje biurko stoi w miejscu, w którym mam ogrom naturalnego światła. Staram się też nie sięgać po telefon w czasie pełnego skupienia. W tle zazwyczaj słychać muzykę.

biurko wśród zieleni

Co poprawia Twoje samopoczucie każdego dnia? 

Na pewno otoczenie bliskich. Mam to szczęście, że mogę pracować z domu, więc bliskich mam na wyciągnięcie ręki. Muzyka też pomaga się dobrze nastroić. Zazwyczaj słucham kawałków Xxanaxx, Elderbrooka czy Gorgon City, a kiedy potrzebuję się obudzić to do akcji wkracza Beyoncé. Na siłowni są to zazwyczaj sety z Sunrise Festiwal, ostatnio mój ulubiony to Afterparty w wykonaniu Matthew Clarcka. Nie będę ukrywać, że pizza też czasem bywa pomocna 😉 Każdy moment spędzony na świeżym powietrzu pozwala mi na uspokojenie myśli, a trening na siłowni czy jazda na rowerze przepełnia mnie endorfinami. Taka kompilacja działa zawsze bezbłędnie.

A czy rower też jest elementem Twojej rutyny?

Wiosną i latem zdecydowanie tak. Nie są to jakieś długie dystanse, bardziej zależy mi na widokach. Mieszkam przy samym jeziorze Malta i lesie, więc o widoki nie trudno.

Czy masz swoje ulubione rytuały? 

Cały mój poranek to jeden wielki rytuał. W życiu codziennym są to też małe rzeczy, które są składową mojego samopoczucia. Lubię, kiedy w domu ładnie pachnie, lubię dbać o moje kwiaty, zawsze mam czyste biurko. Staram się także nadawać ważnym dla mnie momentom odpowiednie znaczenie. 

Co masz na myśli? W jaki sposób celebrujesz ważne dla Ciebie momenty?

Aktualnie funkcjonujemy tak, że mój narzeczony pracuje za granicą. W praktyce wygląda to tak, że jest w domu 4-5 dni z rzędu i wyjeżdża na 8-10 dni. Mamy mało czasu dla siebie, dlatego staramy się go wykorzystywać do maksimum. Ogromne znaczenie mają dla nas poranki, te wspólne. Zawsze razem wyprowadzamy psa, nie jest to dla nas obowiązek, a wspólny czas. Zawsze wychodzimy na spacer, siłownię, rower, do restauracji. Staramy się, aby te dni były przepełnione wspólnymi aktywnościami. Nasze wieczory to zazwyczaj ogrom przytulasów w akompaniamencie Netflixa, bo po tak aktywnych dniach na nic innego nie mamy już siły 😉

Czy Twoje rytuały zmieniają się, gdy masz wolny dzień? 

Zdarza się, że tak. Kiedy mam wolny dzień trenuję w innych godzinach. Natomiast moje dobre poranki zawsze są takie same. Zdecydowanie więcej czasu poświęcam też bliskim i uczę się nicnierobienia. Zabieram psa nad jezioro i siedzę na trawie wyłączając myśli. To jest super odpoczynek dla tak przebodźcowanej (na własne życzenie) osoby jak ja.

dziewczyna siedząca w lesie

Czy Twoje rytuały zmieniają się, gdy masz dużo pracy? 

Bardzo pilnuję, żeby tak nie było. Wychodzę z założenia, że jeśli zacznę gorzej dzień, to moja praca będzie mniej efektywna. 

A czy rezygnujesz z rytuałów, gdy wydaje się, że brakuje Ci czasu – jak się wtedy czujesz? 

Zdarzyło się już niejednokrotnie, że źle zaplanowałam spotkania i nagle o 13 okazywało się, że jeszcze nie jadłam śniadania. Czuję się wtedy źle, dopada mnie stres i rozdrażnienie, mam problemy z koncentracją i poczucie, że coś mi umyka, a bardzo nie lubię tracić kontroli. Dlatego tak lubię moje rytuały – dzięki nim zachowuję spokój i work-life balance na wysokim poziomie.

Czy masz swoją rutynę przed snem? 

Podobnie jak po przebudzeniu, przed snem też jest spacer. Równie ważny, bo mam na nim poczucie, że już nic nie muszę, zrobiłam już wszystko tego dnia. Bardzo dobrze na moją psychikę wpływa moja wieczorna rutyna pielęgnacyjna. Od niedawna przed snem staram się poświęcić 5 min na skupienie się na oddechu jako wstęp do medytacji. Nie kładę się spać bez olejku.

A czy możesz powiedzieć nam coś więcej o swoim rytuale pielęgnacyjnym?

Kolagen na włosy i twarz to coś z czym się nie rozstaję. Taki zabieg trwa około 20 minut. Kolejny krok to masaż twarzy przy użyciu zimnego jadeitu i ulubionego serum. Dalej seria kremów, czasem też maska w płachcie.

Czy możesz podzielić się z nami, w czym pomaga Ci Kanaste i jaki smak jest Twoim ulubionym?

Olejku używam zawsze przed snem. Od kiedy to robię śpię dużo głębiej, budzę się wyspana, wypoczywam naprawdę dobrze. Zauważyłam, że od kiedy biorę olejki przed snem moje mięśnie i układ nerwowy, dość mocno forsowane treningami, dużo szybciej się regenerują. Używam olejku 1200mg, a mój ulubiony smak to limonka. Zimą sięgam częściej po czekoladę z miętą.

olejek Kanaste - wieczorny rytuał

Koszyk